To był najwspanialszy Dzień Dziecka! Strasznie się cieszę, że właśnie na tę okazję wybraliśmy wyjazd na basen. Pierwszy raz byliśmy i trochę żałuję, że dopiero teraz, kiedy Książę ma już prawie 1,5 roku. Długo się zastanawiałam co ze sobą zabrać. I okazuje się, że wcale nie musimy zabierać jakiejś mega dużej torby! Oczywiście na pierwszy wyjazd zabraliśmy dużo za dużo pieluszek, pampersów i ubrań na zmianę 😉 No i słuchajcie! Nie zużyliśmy całej paczki pieluszek, którą zabraliśmy, ani ubrania przez przypadek nam się nie zamoczyły ;P Dlatego nie ma co szaleć!
Tak nam się spodobały wodne zabawy, że postanowiliśmy jechać drugi raz w ciągu tygodnia 😉 Ta bliskość rodzica z dzieckiem, która pojawia się w wodzie jest najwspanialsza na świecie. Maluch wtula się całą siłą, ponieważ wie, że jesteś jego najbezpieczniejszą przystanią. Rewelacja!

Co warto zabrać na basen z małym (1,5 rocznym) dzieckiem?
- pieluszki do pływania
Pieluszki do pływania to rzecz z listy must have! Z takim maluszkiem jest to nieuniknione. Jak Książę był malutki, bardzo chciałam się z nim wybrać na basen, ponieważ niemowlaczki do około 9 miesiąca życia są przyzwyczajone do „wodnych warunków”, nie boją się wody i chętnie się zanurzają bez otwierania ust. Kupiłam wtedy wielorazowe pieluszki do pływania. No ale niestety nie udało nam się wybrać. Dlatego teraz przed wyjazdem na basen postanowiliśmy wypróbować je w naszym domowym baseniku. Już po kilku minutach zwykły pampers, który założyliśmy pod spód był wielką bombą! Kompletnie nie zdały one egzaminu! W dniu wyjazdu kupiliśmy jednorazowe pieluszki do pływania z Babydream. Dostępne są w Rossmannie za około 15 zł za 10-12 sztuk w zależności od rozmiaru S,M lub L. Rewelacja! Sprawdziły się w 100% po ponad 1,5 godzinnej zabawie w wodzie. A co najważniejsze, nie musimy zabierać całej paczki! Dwie pieluszki ewentualnie trzy zdecydowanie wystarczą. Druga tylko na wypadek grubszej sprawy ;p
- ręcznik
Ręcznik z kapturkiem obowiązkowo! W końcu naszego malucha trzeba otulić i wytrzeć po wyjściu z wody. Chociaż po wyjściu z brodzika Książę nie trząsł się, a nawet nie miał żadnej gęsiej skórki, dlatego nie ma co przesadzać z otulaniem:p Nie wiem jak by zareagował, gdyby wyszedł z innej strefy basenowej, gdzie temperatura wody jest znacznie niższa niż w brodziku. Jeśli chodzi o ilość ręczników? Chyba dla własnego spokoju warto mieć dwa 😉 Jeden może być mniejszy i przyda się na samym basenie. Bo niestety, ale zdarza się, że maluszek wpadnie do wody twarzą lub inne dziecko niechcący go pochlapie. A wtedy mamy coś pod ręką, żeby wytrzeć oczka, zwłaszcza kiedy dziecko nie jest jeszcze przyzwyczajone.
- płyn pod prysznic
Po zabawie w chlorowanej wodzie warto umyć maluszka jego własnym płynem. Książę z reguły bał myć się pod prysznicem, ale w objęciach taty to zupełnie inna sprawa 😉 Przede wszystkim pozbędziemy się zapachu chloru, a i dziecko będzie spokojniejsze czując coś znajomego.
- balsam do twarzy i ciała
Chlor wiadomo, wysusza skórę. Dlatego warto zabrać balsam maluszka i po wykąpaniu dokładnie go wysmarować 😉
- zabawki
Ulubione zabawki Twojego dziecka sprawią, że będzie czuło się bezpieczniej, widząc znajome przedmioty. Dwie, trzy wodne zabawki (piłeczki, sitka) z pewnością wystarczą. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest również koło do pływania z siedziskiem. Pozwoli to na wypłynięcie z maluchem na nieco głębszą wodę, gdzie będzie mogło swobodnie ruszać nóżkami w wodzie;) A i rodzice będą mogli troszkę pounosić się w wodzie, zamiast siedzieć w brodziku. Świetny gadżet!
- jedzenie i picie
Wszyscy dobrze wiemy, że woda wyciąga 😉 Po długich zabawach w wodzie każdy maluch będzie głodny! Dlatego spakujmy do naszej torby bułkę czy przekąski oraz wodę lub sok. Jeśli chcemy spokojnie wrócić do domku bez marudzenia, to najlepszym rozwiązaniem będzie… jedzenie 😉
